Świeca sojowa - Pachnidło - 250ml / 60h

Świeca w ogóle nie kojarzy mi się z Pachnidłem, bo zapach nie jest ani trochę 'perfumiarski'! Dla mnie to jest zapach późnego lata, kiedy wciąż jest bardzo ciepło i jasno, ale już powoli czuć w powietrzu jesień. To zapach słonecznego sadu owocowego z drzewkami ciężkimi od dojrzałych - a nawet i nieco przejrzałych - owoców. Słodki i lepki, ale jednocześnie nieco wytrawny, ciepły i bogaty. Kojarzy mi się ze złocistą, gęstą konfiturą w kryształowej salaterce, ze srebrną zdobioną łyżeczką, na które padają ciepłe promienie słońca z wielkiego okna. Piękny zapach na wczesną jesień, jest bardzo przyjemny i przytulny! Ma trochę wspólnego z Wichrowymi Wzgórzami, przez nuty dojrzałych owoców, ale Pachnidło jest dużo delikatniejsze i cieplejsze, nie ma również nieco męskiej i przestrzennej, jakby 'dzikiej' nuty, którą ma WW. Z wielką przyjemnością wypalę świeczkę i myślę, że chętnie kupię kolejną.

Bardzo intrygujący zapach, który wyróżnia się charakterem na tle pozostałych od Bookietu. Dominuje tu owocowa nuta - cierpka mirabelka gra główne skrzypce (niezwykle uzależniający aromat), a zaraz po niej wyczuwa się coś intensywnie słodkiego - jak mocno dojrzała gruszka albo śliwka. Całość pachnie baaardzo jesiennie. Czy przypomina "Pachnidło"? Mi bardziej kojarzy się z jesiennymi zapasami na zaprawy, zgromadzonymi w domowej piwniczce. Wyobrażam sobie, że tak mogłoby tam pachnieć tuż po zbiorach, a jeszcze przed przerobieniem wszystkich słodkich skarbów na dżemy i soki. Tło zapachu kojarzy się właśnie z takim lekko "piwniczkowym", bardziej matowym aromatem, który ciekawie "wygasza" cierpko-słodkie owocowe nuty. Na pewno można się w takiej piwniczce "zgubić"!

Pachnie obłędnie 🩷